Friday 16 July 2010

Niezapomniane miejsce


Wróciłem do mego miejsca które pozostawiłem podczas mej ucieczki od świata który mnie w tedy otaczał. Moje drzewo przy którym pisałem listy, prawie umarło. Jakże inne się teraz wydaje to miejsce. Nie ma już kwiatów bez końca pachnących. Śpiew ptaków przepadł wraz z niosącym go wiatrem. Wszystko dookoła wygląda tak, jakby któregoś dnia pod mą nieobecność, okrutna lawa zalała wszystko i zastygła pozostawiając tylko wspomnienia.  
Podchodząc coraz bliżej do mego drzewa, wręcz modlę się do stwórcy bym ujrzał ponownie me ukryte w drzewie listy. Boje się, że już ich nie ma, że ogień wypalający życie tego miejsca, wypalił także me słowa które kiedyś duszą i łzami pisałem.
Gdy jeszcze tak niedawno błąkałem się po bezdrożach jakiegoś pustkowia, nie chciałem nawet o nich myśleć. Te listy przypominały mi szczęście które nie było mi dane. Jednak teraz zatęskniłem za nimi.
Są listy...! Wraz z listami pojawiają się wspomnienia. Czuję, że znowu płaczę, ale już nie tak jak kiedyś. Ciężkie są te łzy które nawet nie chcą wypłynąć na mój policzek...
Zastanawiam się teraz, czy będę w stanie odbudować to miejsce? Czy dam radę spoglądnąć w przyszłość by zobaczyć już teraz pięknie odrodzony raj mego serca ?
 
Pozostawię ten list wraz z innymi. Może jeszcze tu wrócę i odbuduje wszystko