Friday 19 February 2010

Budzę się o poranku, o poranku pełnym słońca za oknem. Gdzie jest mój uśmiech który zwykł się pojawiać w takich chwilach ? Nie muszę szukać długo odpowiedzi. Uśmiechająca się twarz, została przysłonięta zasłoną tęsknoty i pragnienia ponownego usłyszenia kobiety ze snu. Kobiety, która cudowną mocą swej dłoni otworzyła drzwi do mego serca. Zrobiła, to w tak wyjątkowy sposób, że tylko bogowie mogli ją tego nauczyć. Poczułem się teraz jak zwykły śmiertelnik, który spotkał na swej drodze kobiete niebios. Spoglądam co chwilę ku górze, by zobaczyć Cię ponownie. Wchodząc do komnat mych wnętrz, pozostawiłaś cudowną woń która nie tylko sprawia, że tęsknię, ale że pragnę jeszcze bardziej doświadczyć tych urokliwych chwil. Czy teraz, gdy tak bardzo myślę o Tobie, czujesz mnie? Czy moje serce sprawia, że przez ułamek sekundy czujesz, jak jesteś mi bliska? Przestałem pisać na chwil parę, by pozwolić mym oczom zobaczyć Cię uśmiechającą się w oddali. Ponownie spoglądam przez okno na ciepłe promienie słońca. Na słońce które może pewnego dnia przywita nas swą wyjątkowością i przeniknie przez nasze ciała wprost do serc, które jak lustrzana woda będą odbijać szczęście płynącę z naszych wnętrz. Tak bardzo tęsknie za Tobą....

No comments:

Post a Comment