Sunday 4 March 2012

...

Mroźna i zimna noc przywitała i tak już przemarznięty Marcowy ogród. Gwiazdy niczym lampki na choince, rozbłysnęły na czarnym aksamicie. Wiatr chciwy i zimny, nie daje za wygraną ! Straszy zimą aż do budzącego się porannego słońca.

Gdzieś w oddali słychać ciche, lecz wzbudzające zainteresowanie ludzkie kroki. Nie mogę dostrzec kto ze świecą wybrał się by oglądać nieznane nam światy, w postaci pobłyskujących lampek.

Nagle widzę kartkę w ręku i uśmiech na twarzy. Ta radość wypływa z cieszącego się serca i radującej duszy. Jakże szczęśliwa jest ta osoba podziwiająca tą boską naturę.

Oddech zmrożonego powietrza i czerwone ręce stają się oznaką zimnego płaszcza którym została ta osoba otulona.
Upływająca minuta, staje się sekundą przy tak uroczystym towarzystwie jakim jest jaskrawo odbijającym światło księżycem.

Co za widok ukazuję się temu chłopcu któremu już przemarzły policzki. Stoi i patrzy przy gasnącej już świecy.

Czy wróci już do ciepłego domu ?

.....

Piękne to były czasy.

No comments:

Post a Comment