Saturday 28 July 2012

The lonely trip


I had looked at you for the last time. That was the moment where my eyes could see the delicate outline of your smiling face.
My hand still wanted to feel, to touch even though the little piece of your beautifully scented hand, but Eros, the God of love had forbidden us to even think about it.
Time was running out and forced us to go in opposite directions.
I did not turn back to look at you again. I just wanted to go ahead and not think about the loss of a heavenly smile or eyes full of love.
In spite that I saw you just for a moment, my heart began to yearn and minute by minute pine more.
Will you ever say something again to me? Will this world that you have painted in my heart born again?

I will wait….

Monday 9 July 2012

Tu perdre mon monde - losing my world


Zdjęcie, a na nim Twój dom i ogród który nagle zamienił się w odległą od świata Oazę.  Cóż z tego, że to kiedyś było Twoje, że ten świat należał do Twych rąk i oczu. Wszystko oddaliło się i pozostawiło cierpienie w postaci wspomnień. Tak bardzo pragniesz by ten zielony listek który przed chwilą dotykałeś przy zamkniętych oczach wspomnień, nagle znalazł się na Twej dłoni.
Ten deszcz tak bardzo już znienawidzony, był kiedyś dla dusz kwiatów, jak napój dla bogów Olimpu.
Wszystko stało się już szare. Nawet serce zaczęło zmieniać swe barwy na ciemne i całkiem spustoszałe.
Myślisz, że kiedyś wrócisz, że może Ją odnajdziesz ? A co będzie gdy padniesz z pragnienia i tęsknoty?

Wiem, że teraz pozostaje Ci wierzyć i marzyć o tym drzewie pełnym owoców. O Twej dłońi która w wiosenne poranki pielęgnowała kwiatów jabłoni, a późnym latem zrywała czerwienie z dorodnej wiśni.
Zapewne masz w sercu dni gdzie zapach skoszonej trawy był raczej jak zapach przechodzącej nieopodal  Bogini Ziemi.


Mniej to w sercu tak długo aż ono bić przestanie. Przy opadających powiekach otworzą się dla Ciebie bramy byś powrócił do siebie. Do swej ukochanej.

Bądź dzielny i wytrwały.

À vous


Każda chwila którą spędziłem, była jak nektar nadziei. Każdy promyk słońca budzący życie w zielono barwnym ogrodzie, był jak wyjątkowe bicie serca. Wieczór pełen ciepłego wiatru i gwieździstego nieba, był jak raj dla zwykłego śmiertelnika. Teraz ponownie tęsknię i myślę o powrocie. Tak bardzo mi brakuję tej wolności duszy która spacerowała wraz ze mną każdego dnia będąc w domu -w tym wyjątkowym dla mnie miejscu. 
  
Dziękuję za list. Za to, że pamiętasz i czytasz me słowa. To dla mnie bardzo wyjątkowe. 
Starałem się by tekst który mi przysłałaś był przetłumaczony w sposób dokładny i zrozumiały- na prawdę się starałem. 
Jesteś wspaniałą pisarką. To więcej niż tylko dar, to także piękny talent który sprawia, że tworzysz piękne sztukę. 
  
Czuję, że powoli tracę piękno pisania. Wiem, że moje pismo nigdy nie było arcydziełem, lecz starałem się pisać sercem i duszą. Może kiedyś, gdy ma dusza znów będzie spacerować po zielonej trawie, zakochana w czystości drugiej osoby –  narodzi się ponownie . Wierze, że tak będzie. 
  
Tak bardzo brakuję mi słońca, to miejsce sprawia, że muszę walczyć z każdym dniem. Myślé o Burgundii, o dwóch dniach w Dijon. Przy błękicie nieba spacerując po Place François Rude. Może w lipcu, jeszcze poczekam. 
  
Wybacz, że się tak rozpisałem. Me dłonie jakby przestać nie mogły. 
  
Otaczam Cię wyjątkowymi myślami.