Friday 23 April 2010

thursday night lights

Jest już późna pora. Leże w łóżku pełnym delikatności i niebiańskiej wyjątkowości. Zapaliłem przed kilkoma minutami świece, która swym zapachem przeistacza ten nocny już pokój w cudowną komnatę. Komnatę pełna świec, dywanów i oknem wychodzącym na kwiecisty taras. Słyszę jakby ktoś teraz grał wolno i spokojnie na fortepianie. Ta melodia sprawia, że w moich dłoniach pojawia się pióro,a na mych kolanach kartka papieru. Zaczynam pisać słowa które nie z mej głowy pochodzą. Wypływają one z serca które zapragnęło tak bardzo napisać do Ciebie. Podzielić się z Tobą tym co czuję, a także co ma dusza odczuwa. Zdanie po zdaniu zapełnia biel kartki. Chciałbym Ci kiedyś to wszystko przeczytać. Podzielić się tym z Tobą wyjątkowy sposób. Dotykając Twej dłoni szeptać i milczeć czasami. Spoglądać na Ciebie, by zamykając oczy, dalej Cię widzieć. Ostatnie zdanie już zostało napisane. Opadły już ręce, a świeca powoli przygasła. Czuję, że zasypiam, że zapadam w głęboki sen. Obym śnił cudownie o Tobie

No comments:

Post a Comment