Monday 26 December 2011

Z pamiętnika mego życia

Czasami mężczyzna spogląda w niebo i widząc na mim namalowane gwiazdy, tęskni.
Tęskni za budzącym się Marcem, czy kwitnącym już Majem.To jest takie niesprawiedliwe, że umysł już zapomniał, a serce dalej płaczę!

Gdybyś nie mówiła do mnie Anielskim głosem, pisała słów w listach pełnych życia i miłości do świata - Zapomniałbym o Tobie!

Saturday 3 December 2011

I shut my eyes in order to see

Czym jest teraz wolność ? Czy jest historycznym wspomnieniem, a może już tylko najskrytszym wyobrażeniem ? Ginie me ciało z braku leśnego wiatru i zamykającego oczy, słonecznego blasku.

Stałem się artystą- tak prawdziwym artystą. Nauczyłem się malować i rzeźbić w marmurze. Stworzyłem nawet własną galerie pełną obrazów i boskich unikatów.
-Nie wierzysz mi, prawda ?
-Odpowiadasz ironicznym wzrokiem...
- Wiedz mi proszę, że oprowadzę Cię kiedyś po niej czulę, lecz nie teraz. Jeszcze poczekać musisz, by zrozumieć co to znaczy kochać naturę. Zaprowadzę Cię do miejsc gdzie będziesz widzieć prawdziwy pejzaż namalowany przez mistyczną Boginie ziemi.

Gdy usłyszysz me myśli, usłyszysz w tedy me wołanie które będzie jak znak z Boskiego Olimpu.

Friday 2 December 2011

Nasza dziewczynka

Czy wiesz, że czasami można Cię nazwać nieznośną dziewczynką tupiącą nóżkami ?
Krzyczysz do telefonu, biegasz z nim jak dosłownie mały dzieciak z lizakiem w ręku. Nie daj Boże, że Ci ktoś powie '' uspokój się ! nie przesadzaj !'' Mrukniesz pod nosem jak zadziorny dzieciak i obrazisz się, by za chwilę przeprosić. Czyż nie widzisz, że jesteś słodkim, lecz upartym stworzeniem ? Spoglądamy na Ciebie i na twój świat pełen porozwalanych zabawek. Każdego dnia ze zdumieniem powtarzamy '' jak Ona to robi, że na swym małym rowerku, omija z taka prędkością te przeszkody ?'' Boimy się, a tym bardziej martwimy, byś nie zapędziła się w swych codziennych przygodach i upadła ze zmęczenia.

Najgorsze bywają chwilę, gdy ktoś porozmawiać zechcę w nieodpowiednim momencie. Lepiej w tedy uciekać przed siebie niż starać się zrozumieć. Odczekać i wrócić gdy już nasz mały urwis będzie spokojnie zajadał się słodkościami. Zniknie w tedy zadziorna minka i zadarty nosek.

Dobra, ale złośliwa ta Nasza dziewczynka




Saturday 26 November 2011

Człowiek kroczy jakby po spróchniałej werandzie. Stawiając kroki o poranku, czy o gwieździstej porze, czuje że przemierza świat pełen nieprzewidywalnych zdarzeń.
Stąpa krok bo kroku, by nagle wpaść w spróchniała dziurę. Utknąć w niej na dobre i zapomnieć o tym co dobre.

Czy wystarczającą karą jest niemoc i bezruch ? Nie! Ten który modelował tę dziurę, sprawił, że nasze oczy spoglądać będę i widzieć to co w koło się generuję. Patrząc z tej spróchniałem perspektywy, świat będzie kolorowym się nazywać. Wszystko piękniejsze, tak jakby cudowniejsze. A Ty człowieku, obumierasz pleśnią przechodzącą z roztrzaskanego drewna.

Dlaczego przed oczami malują się mało realne obrazy ? Dlaczego myśli chcą mnie zabić bólem tęsknoty do wolności ?

Czyżby Hades wciągał mnie do swego podziemnego królestwa ?

Tyle pytań, a żadnej konkretnej odpowiedzi. Padnę chyba szybciej niż me oczy dostrzegą zbliżające się życie.

Podniosę się i wstanę ?

......

Friday 25 November 2011

Ludovico

Cząsteczka mego zapłakanego serca, usłyszała szept nocy, która kiedyś była dla mnie jak Olimp dla Bogów.

Myśli me pobiegły w stronę zapisanych wspomnień, by tęsknić jakby za życiem nowym.
Dlaczego nie ma tej wyjątkowej komnaty, gdzie wyczekiwałem Twjego
głosu? A ten list który me oczy kochały ? Gdzież on jest?

Wszystko przepada jakby w najczarniejszej otchłani.

Tak, jestem jak ten Lew który samotnie pod wypalonym przez grzechy drzewie, spogląda przed siebie.

...


Cisza nastała w naszej korespondencji, ale dni u mnie bywają takie dziwne, że brak w mych dłoniach jakiejkolwiek mobilizacji do pisania. Nie chce byś myślała, że kompletnie zapomniałem !
 
Myśli moje biją się z przeszłością, z podjętymi decyzjami.
 
Wczoraj sobie pomyślałem, że najlepszą rzeczą, jakiej potrzebuję jest mój dom i ciepło koca. Lecz jeszcze nie dziś,nie jutro.... na pewno kiedyś.


Wednesday 29 June 2011

...

Dziękuje za list, za ciepłe myśli.
Na pewno się przydadzą w walce o lepsze. 
Słowo walka, jest bardzo odpowiednim określeniem tego co się dzieje w mym wnętrzu. 
To tak jakby dwa światy walczyły ze sobą. Jeden uderza, a drugi się broni, po czym następuje zamiana. 

Ktoś by pomyślał, że to kosztuje mnie strasznie dużo energii. 
Jednak tak nie jest. Najwięcej energii kosztuje mnie zatrzymanie tych jakże zróżnicowanych uczuć w środku. Staram się, aby nie było pomnie widać jak mi jest ciężko.
Twarz się ma uśmiecha, gdy w tym samym czasie, w sercu wodospad łez, a w głowie nagła burza myśli... 

Dziękuje,